Może nie gwałtownie, ale krok po kroku coś się zmienia.
Zastanawiam się czy to zasługa wiosny, tego pięknego Słońca za oknem?
Wiele się ostatnio wydarzyło i to wcale nie same pozytywne rzeczy-nowiny.
Ktoś umarł- może nie do końca mi bliska osoba, ale za to ważna dla kogoś o kim myślałam, że nigdy nie zniknie z mego życia.
Właśnie podczas pogrzebu uświadomiłam sobie, że muszę coś zmienić, poprawić albo raczej naprawić.
Nie ma co się oszukiwać- spieprzyłam sprawę na całej linii:(
Kiedy to do mnie dotarło, raczej nie poczułam się lepiej, ale czasem warto zafundować sobie porządnego kopniaka w tyłek, żeby się ocknąć z marazmu!
Ktoś się urodzi- i tu ważne wydarzenie dla mnie.
Moja rodzinka się powiększy:D
A tak się zapierała, że jedno dziecko wystarczy, że już nigdy więcej i proszę!:)
Kolejna księżniczka w rodzinie, będzie kim się opiekować, będzie do kogo bezkarnie robić głupie miny....:P
Ktoś ma kryzys- niestety też ważne wydarzenie dla mnie.
Jak spotkam tego kretyna to po prostu....
Nie ma co się złościć teraz i tak nic się nie da zrobić.:/
I to mój własny, rodzony brat okazał się takim burakiem.
Brak słów........
Nigdy w życiu nie spodziewała bym się po Nim tak ostrych słów, takich decyzji, głupiego zachowania.
I to tak znienacka, jeszcze tydzień temu wszystko było ok, a teraz?
Ktoś chce coś zmienić- To najważniejsze wydarzenie dla mnie bo dotyczy mnie, osobiście:D
Czas wziąć się za siebie, naprawić to co się zepsuło, albo zakończyć jeżeli nie da się już nic zrobić....
W końcu wiosna, wszystko budzi się do życia- ja także!