Właściwie już mi przeszła ta złość (chyba)!
Dziś coś o ważnych osobach w naszym życiu. Czy kiedykolwiek ktoś z Was musiał wykreślić z swojego życiorysu osobę która była z Wami od zawsze??? Tak po prostu zerwać wszelkie kontakty z dnia na dzień bo komuś się to nie podoba, albo tak będzie lepiej. Dla kogo lepiej? Dla mnie? Na pewno nie! Znasz kogoś od lat, jego rodzinę, sekrety i nagle nic to nie znaczy, masz zapomnieć i tyle. kur... to jest cholernie ciężkie i bolesne. Nie życzę nikomu takiej sytuacji:\ Właściwie mogę walczyć o przetrwanie tej znajomości, tylko czy ta druga osoba tez chce walczyć? Nie wiem.
Jest jakaś pustka, choć pewnie odczuje ją dopiero tak naprawdę jak wszystko ucichnie.
Jest jednak jakieś pocieszenie, tzn. wspomnienia, tego nikt mi nie zabierze, ewentualnie śmierć. Do czasu jej przyjścia jednak zostało mi chyba kilkadziesiąt lat jak sądzę. Choć może lepiej zapomnieć? Zastąpić te wspomnienia nowymi, lepszymi?
Jest to jakieś wyjście, tylko czy najlepsze? Za dużo pytań, a prawie żadnej odpowiedzi!
Napisałam co chciałam, a teraz trzeba zająć czymś głowę. Może jakiś serial?
Zobaczymy...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz