środa, 19 grudnia 2012

Principe de un cuento de hadas

Jak wiadomo każda księżniczka ma swojego księcia. Czy to na białym koniu czy w limuzynie, nie liczy się jednak to jaki jest. Ważne, że jest. Większość z Nas szuka Go przez całe życie. Świadomie lub nie dążymy do spotkania z Nim, tej jednej chwili która pokarze nam, że to co robiłyśmy nasze długotrwałe wysiłki opłaciły się, nie poszły na marne. Jak jednak poznać, że to ten jedyny, że to właśnie ta chwila? W romantycznych filmach przyjaciółka głównej bohaterki mówi zwykle tak "jak spotkasz tego właściwego od razu Go poznasz i będziesz wiedziała, że to On". Co jeżeli ja twierdzę, że każdy jest tym jedynym?

środa, 24 października 2012

I'm back

Z racji tego, iż mam do zrobienia milion rzeczy powstaje ta notka. Wiem to bezsensu, dlaczego zaczęłam właśnie od tego??? Nie, to wcale nie jest najłatwiejsze.... Po prostu to zadanie jest najprzyjemniejsze z tych które muszę/chcę wykonać- dać znak, że żyje, mam się całkiem dobrze i mam zamiar częściej tu zaglądać. Co jednak z tego wyjdzie? Przyszłość Nam pokarze.... Zapewne powinnam zacząć od tego jak było nad morzem, jakaś interesująca historia z tamtego czasu czy zdjęcie byłoby tu całkiem na miejscu, jednakże to jeszcze nie ta pora, nie ten dzień:) Na wszystko przyjdzie czas. Tymczasem chciałam podzielić się moimi troskami, problemami. Nie do końca wiem jak to określić. Otóż moja bliska znajoma poinformowała mnie, że ostatnio ją zawiodłam, zresztą z tego co pisała nie tylko ją, ale także parę innych osób... Nie muszę mówić, że czułam się jakby ktoś rzucił we mnie kamieniem, ale cóż jak to mówią "po każdej burzy w końcu pojawia się Słońce". Zobaczymy jak będzie z tym moim "Słońcem" jak na razie nie mam pojęcia z której strony ugryźć tę sytuację. Może wystarczy rozmowa? Oby, aczkolwiek trudne rozmowy nie są moim czarnym koniem. Strasznie mnie stresują, tym bardziej kiedy wiem, że jest ona prowadzona z powodu mojego błędu. Każdy się czasem myli, ważne by z takich sytuacji wyciągać płynącą dla Nas lekcje, a w przyszłości zachować się inaczej, nie popełniając tego samego błędu.

środa, 20 czerwca 2012

Dzień sądu!

Już tylko kilka dni pozostało do mojego wyjazdu nad morze. Z jednej strony jest fajnie, cieszę się, że wyrwę się na jakiś czas z domu, trochę odpocznę od znajomych miejsc. Z drugiej strony jak pomyślę sobie o znienawidzonych przeze mnie osobach z którymi będę musiała się tam użerać, o pracy od rano do nocy i jeszcze ta niewiadoma co się wydarzy jak przyjedziemy? Decyzja jednak została już podjęta, nie mogę jej zmienić także pozostaje mi już tylko przygotować się na te ponad dwa miesiące. Tymczasem jednak wzywa nauka.....