poniedziałek, 26 marca 2012

Wstrząśnięta, nie zmieszana?

Mam wrażenie, że moje życie przewraca się do góry nogami!
Może nie gwałtownie, ale krok po kroku coś się zmienia.
Zastanawiam się czy to zasługa wiosny, tego pięknego Słońca za oknem?
Wiele się ostatnio wydarzyło i to wcale nie same pozytywne rzeczy-nowiny.
Ktoś umarł- może nie do końca mi bliska osoba, ale za to ważna dla kogoś o kim myślałam, że nigdy nie zniknie z mego życia.
Właśnie podczas pogrzebu uświadomiłam sobie, że muszę coś zmienić, poprawić albo raczej naprawić.
Nie ma co się oszukiwać- spieprzyłam sprawę na całej linii:(
Kiedy to do mnie dotarło, raczej nie poczułam się lepiej, ale czasem warto zafundować sobie porządnego kopniaka w tyłek, żeby się ocknąć z marazmu!
Ktoś się urodzi- i tu ważne wydarzenie dla mnie.
Moja rodzinka się powiększy:D
A tak się zapierała, że jedno dziecko wystarczy, że już nigdy więcej i proszę!:)
Kolejna księżniczka w rodzinie, będzie kim się opiekować, będzie do kogo bezkarnie robić głupie miny....:P
Ktoś ma kryzys- niestety też ważne wydarzenie dla mnie.
Jak spotkam tego kretyna to po prostu....
Nie ma co się złościć teraz i tak nic się nie da zrobić.:/
I to mój własny, rodzony brat okazał się takim burakiem.
Brak słów........
Nigdy w życiu nie spodziewała bym się po Nim tak ostrych słów, takich decyzji, głupiego zachowania.
I to tak znienacka, jeszcze tydzień temu wszystko było ok, a teraz?
Ktoś chce coś zmienić- To najważniejsze wydarzenie dla mnie bo dotyczy mnie, osobiście:D
Czas wziąć się za siebie, naprawić to co się zepsuło, albo zakończyć jeżeli nie da się już nic zrobić....
W końcu wiosna, wszystko budzi się do życia- ja także!









































wtorek, 20 marca 2012

Muzycznie:)

Zakochałam się ostatnio............................
w teledyskach:D
Uwiodła mnie Lana Del Rey oraz Florence + The Machine.
Zamiast komentować co mnie urzekło po prostu zamieszczam owe widea i zostawiam wam do oceny:

















niedziela, 11 marca 2012

Czat....

Tematem dzisiejszej lekcji będzie zjawisko czatowania z innymi.
Pisząc z pewnym uroczym chłopakiem, przypomniało mi się jak w gimnazjum zabawiałam się na czacie.
Ustawiałam sobie nick "szukam chłopaka" i czekałam kto do mnie napisze bądź sama kogoś zaczepiałam:)
Z niewyjaśnionych przyczyn mój nick sugerował chłopakom, że szukam go po to by uprawiać z nim sex?
Męska psychika mnie zadziwia. Na 10 osób jak trafiła się jedna normalna to był to cud na miarę przemienienia wody w wino!
Chciałam po prostu pogadać z kimś z poza mojego otoczenia o zwykłych rzeczach, np. skąd jest, jakie książki lubi, jak tam w szkole itp.
W tamtym okresie czatowanie uważało się raczej za śmieszne i ludzie którzy to robili byli raczej psycholami i zboczeńcami.... I tak też nam to ukazywano.
Natomiast teraz na czatach można poznać wielu ciekawych ludzi z którymi da się porozmawiać o wszystkim i o niczym i nie proponują Ci po pierwszych dwóch zdaniach seksu.
Pewnie to kwestia portali i innego wieku ludzi z którymi piszę, ale ja tak to kiedyś widziałam.