sobota, 25 czerwca 2011

Jaka Pani piękna

Przeżyłam dziś chwilę grozy gdy na egzaminie poprawkowym okazało się, że na 4 pytania miałam 2 dobrze, a w 3 standardowo jedną odpowiedź za mało zaznaczoną (test wielokrotnego wyboru). O 4 pytaniu nie wspomnę bo nie mogłam na nie odpowiedzieć poprawnie (nie doczytałam notatek). Na zaliczenie trzeba było mieć 3 dobrze, jednak nasza wykładowczyni zlitowała się i powiedziała, że Ci co mieli 2 pytania dobrze mogą przyjść odpowiadać. No więc ja czym prędzej zabrałam się za czytanie notatek. Na szczęście ominął mnie ten stres ponieważ okazało się, że z obecną punktacją zdała tylko 1 osoba! Większa połowa miała mieć dopytkę, a że pani doktor nie chciało się pytać tyle osób to po prostu wpisała nam od ręki 3!!!! Także czekam jeszcze na wyniki jednego egzaminu (który powinien być zdany, ponieważ udzieliłam odpowiedzi na wszystkie pytania) i pierwszy rok mogę uważać za zamknięty:D
Zapomniałam dodać, że na dzisiejszy egzamin wybrałam się bez długopisu (na szczęście koleżanka miała dwa), a przed samą uczelnią urwałam paseczki od moich ukochanych szpilek:(
Po egzaminie poleciałam szybciutko do kiosku po Super Glue i jakoś udało mi się przetrwać w tych butach resztę dnia:D
A spotkała mnie dziś też wielka przyjemność, gdyż idąc z koleżanką ulicą jakiś fajny chłopczyk krzyknął za mną, że jestem piękna:D
Nie powiem, całkiem miłe uczucie, tym bardziej,że dzieci mówią prawdę bardzo często,a jak kłamią to od razu wiadomo- bo nie potrafią dobrze kłamać tak jak my, dorośli.
Pod koniec dnia, gdy wychodziłam z Galerii jakiś chłopak na rowerze zaczepił mnie pytając o numer bo jego kolega chciał- nie dostał bo nie zapytał osobiście.
A czekając na tramwaj odnotowałam iż większość mężczyzn stojących na światłach zwyczajnie się na mnie gapiło:P
No cóż według mnie wyglądałam dziś tak jak zwykle, może to ta radość z zdanego egzaminu sprawiła, że inni odwracali za mną głowy?



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz